odkąd przeczytałam pierwszą książkę z serii świata dysku, wiedziałam że będzie to miłość na całe życie. przygodę z powieściami sir (!) terrego pratechetta rozpoczęłam 10 lat temu. książki teoretycznie ze świata fantasy genialnie odwzorowują poczucie humoru losu i dnia codziennego. jego inspiracje można odnaleźć wszędzie - chociażby tytuł jednej z książek "trzy wiedźmy" wskazuje kierunek inspiracji, zagłębiając się w lekturę okazuje się żę jest to jeden wielki pastisz wszystkich dzieł szekspira, z nutką życia współczesnego.
wykreowani bohaterowie powieści z cyklu świata dysku łączą w sobie cechy zarówno magiczno mistyczne jak i bardzo ludzkie, niezależnie od reprezentowanego gatunku (od krasnoludów, po trolle skończywszy na wampirach). i tak poznajemy krasnoludy, znane z zamiłowania do żelaza, prowadzące zakład z najlepszej jakości kosmetykami do makijażu. jest gromadka czarownic, w niej niania ogg znana na całym dysku z gromadki swych dzieci, zamiłowania do shery, po której najczęściej śpiewa piosenkę "o lasce maga".
mamy straż miejską, wolną od uprzedzeń, w której każdy praworządny obywatel (np członek gildii złodziei odprowadzający co miesiąc podatki od zrabowanego dobra - oczywiście wystawia pokwitowanie) znajdzie miejsce dla siebie.
słowem życie!
w swojej kolekcji posiadam wszystkie dotychczas przetłumaczone na język polski, powieści ze świata dysku, kilka sztuk w języku angielskim, oraz kilka książek z innych serii.
z niecierpliwością czekan na kolejne odsłony, podążając ulicami ankh - morpok, lecąc na miotle czy zgłębiając tajemnice domu śmierci.
zainteresowanych tematyką zapraszam na stronę
http://www.pratchett.pl/
oraz forum
http://uam.er.pl/